Psychologia w polityce
Wczorajszy dzień (pisane w zeszłym roku) upłynął pod znakiem dyskusji nad wycofaniem się Donalda Tuska z wyścigu o fotel prezydenta. Jest to temat głównie dla politologów, jednak warto zwrócić uwagę na pewne konsekwencje psychologiczne.
Dzieci alkoholików 1: “Bohater”
To, jakie role pełnimy w życiu, jest konsekwencją naszych przeszłych doświadczeń, a w szczególności funkcji, jaką pełniliśmy w rodzinie. W późniejszym życiu zwykle pakujemy się w podobne sytuacje, które poznaliśmy jako dzieci, znajdując sobie w dorosłości miejsce odpowiednie do starego schematu. Jest to szczególnie widoczne w rodzinach borykających się z poważnymi problemami, takimi jak alkohol.
„Rzymia”, czyli o Cyganach i Rumunach
Będąc w rumuńskich Karpatach miałem nieco szczęścia. Przez swoje towarzyskie usposobienie zagadałem do grupki miejscowych sączących piwo pod sklepem w pewnej górskiej wiosce. Choć rozmowa była wielce kombinowana i łączyła słowa z wielu języków, udało nam się dogadać. Przekonali mnie do zmiany planów i trasy wspinaczki. Okazało się, że kolejna wioska utrzymuje się z turystyki. A właściwie to z turystów i ich dobytku.
W obronie koniecznej, cz.3: “Wolna amerykanka”
Co by się stało, gdyby coś pozbawiło nas nagle mechanizmów obronnych – choćby na chwilę? Z pewnością nie byłoby to nic przyjemnego. Jeśli ego jest silne, a konflikty niewielkie – obyłoby się pewnie na jakichś chwilowych zgrzytach, nagłym wglądzie i lęku, który przeszedłby wraz z powrotem działania systemu obronnego. Zdarzają się jednak sytuacje, kiedy ludzie po nagłym i niechcianym wglądzie po prostu wariują.
Ćmy, tygrysy i onaniści
Czy jest coś, co łączy wszystkie te grupy? Jest. I nazywa się ewolucyjną pomyłką.
„Czasem tak dla hecy, lubię patrzeć jak, coraz bliżej świecy, ruda krąży ćma.” To cytat z Lady Pank. Jednak każdy kto siedział przy świeczce w letni wieczór, wie, że ćmy faktycznie mają dziwną piromańską tendencję do popełniania samobójstw przez samospalenie. Dlaczego?
Dawno temu w trawie, czyli agroturystyka po marokańsku
Nie byłem nigdy wielkim zwolennikiem agroturystyki. Swoją opinię to tej formie wypoczynku zmieniłem dopiero po pobycie w Maroku. W tamtejszych górach Rif rolnicy uprawiają jednak głównie… marihuanę :)
W tym jałowym paśmie górskim mało co jest w stanie wyrosnąć. Do wybitnie odpornych roślin należą za to konopie indyjskie. Ich uprawa jest legalna i zgodna z wielowiekową tradycją. Ponieważ jest to kraj islamski, więc picie alkoholu nie było tu nigdy dobrze widziane. Używką miejscowych stał się kif, zwanym u nas haszyszem. Ludzi palących widzi się praktycznie wszędzie – na ulicy, w kawiarni, w sklepie. Oficjalnie nie można mieć przy sobie więcej niż 5 gramów narkotyku. W praktyce tyczy się to tylko przyjezdnych, od których policja może próbować wyciągnąć łapówkę, gdyby okazało się, że przesadzili. Ale jest to zupełnie niepotrzebne, bo jakość tutejszego kifu jest tak dobra, że to 5 gramów to zapas na dobry miesiąc.
W obronie koniecznej, cz. 2: “Boks”
Wszyscy mamy swoje problemy, większość ludzi nawet istotne. Jednak jakoś żyjemy, radzimy sobie z tym, co trudne. Pomagają nam w tym mechanizmy obronne – sposoby dzięki którym lęk nie jest obezwładniający. O części z nich pisałem już poprzednio. Teraz zajmijmy się kolejnymi – średniego szczebla. Nie są już tak subtelne, jak te opisane tekście o „aikido”, ale walka z lękiem nie niesie z sobą jeszcze zbyt dużych kosztów.